piątek, 24 listopada 2017

Jak wydostać się z brązowej/srebrnej dywizji? PORADNIK

Witajcie koledzy! Nazywam się Zabawmy Sie (To tylko nick w LoLu na serwerze Europy Północno-Wschodniej) i gram najczęściej jako WSPIERAJĄCY. Przez te kilka tysięcy meczy, które rozegrałem w swojej karierze przywoływacza zdobyłem wiedzę, którą dzisiaj pragnę się z wami podzielić. Robię to dlatego ponieważ pragnę pokoju i wzajemnego szacunku wśród graczy mojej ulubionej gry. Szczerze mówiąc ciężko mi wierzyć, że uda się to osiągnąć ale mam nadzieję że chociaż dla pewnej części z was to co robię będzie miało jakąś konkretną wartość. I nawet jeśli osoby czytające ten post mógłbym policzyć na palcach jednej ręki, to na pewno bardzo chciałbym im podziękować za to, że są tu ze mną. A teraz przejdźmy do głównego tematu tego artykułu. Chciałbym przedstawić wam mój kolejny poradnik, gdzie postaram się wam pomóc i uświadomić co być może robicie źle i przez to macie problem aby wydostać się z brązowej czy srebrnej dywizji. Pozwolę sobie wskazówki na ten temat wypisać w punktach, ponieważ będzie to dla mnie wygodniejsze, a dla was bardziej zrozumiałe i czytelne. Zapraszam do lektury.

1. Na samym początku kariery przywoływacza warto zastanowić się na jakiej pozycji najbardziej lubicie grać. Ja wybrałem wsparcie, ponieważ jakiś czas temu grałem bardzo dużo i na samą myśl, że co grę mam farmić od początku zalewała mnie krew. Wolałem obserwować mapę i sygnalizować moim sojusznikom, że nadchodzi niebezpieczeństwo. Oczywiście nie chodzi mi o to żebyście się zamykali w grze na tylko jednej pozycji, ale sam zadaj sobie pytanie czy mógłbyś zostać mistrzem boksu w poniedziałek trenując piłkę nożną, we wtorek koszykówkę, w środę skok w dal, w czwartek boks, a piątek jazdę na rolkach. NIE! Jeśli chcesz być najlepszym bokserem, musisz się temu oddać trenując nawet kilka razy dziennie, dzień po dniu. Tak samo jest w League of Legends. Chcesz być na poziomie Fakera czy Crowna to musisz być mistrzem środkowej alei, a nie każdej po trochu.

2. Radziłbym Ci wybrać 3-4 ulubionych bohaterów, którymi gra sprawia Ci największą przyjemność. Dzięki temu nabierzesz wprawy i doświadczenia, które bardzo szybko pomoże Ci spokojnie przebić się przez takie dywizje jak brąz, srebro, czy złoto. W moim wypadku byli to Blitzcrank, Nautilus, Thresh i Sona. Grałem praktycznie tylko tymi czterema postaciami na zmianę i dzięki temu zrozumiałem jaką przewagę mam w walce na lini gdzie gram Blitzcrankiem, którym rozegrałem 700~ gier a moim przeciwnikiem był Rakanem, który wszedł do gry 2 dni temu. Po prostu nie miał najmniejszych szans.

3. W każdym poradniku będę mówił o tym jak ważna sprawą w League of Legends jest wizja mapy. Gdy mamy dobrze rozmieszczone totemy wizji, wyłapanie jednego przeciwnika nie jest jakimś tam super problemem. Ale bardzo dużo osób nie zdaje sobie sprawy jaką daje to przewagę osobie, która potrafi to wykorzystać. Np. Ja podczas gry Blitzcrankiem, którym mam już naprawdę spore doświadczenie prawie zawsze złapie tego kogo chcę. Jeśli oczywiście on się tego nie spodziewa (Za sprawą kontroli mapy dzięki wizji). A co może zrobić mojej drużynie przeciwny team w przypadku gdy zabijemy ich główne źródło obrażeń, którego powinni bronić jak oka w głowie? NIC

4. Przy robieniu buildu nie polegajcie tylko na stronach takich jak MOBAFIRE. Owszem warto tam zajrzeć i zobaczyć jakie przedmioty budują mistrzowie danych postaci, ale włączcie do tego własne myślenie. Wczoraj miałem taką dość zabawną sytuację, że grałem z kolegą (oboje obecnie mamy śmieszną platynkę) i do naszej drużyny dobrało jakiegoś Czecha, który grał Shenem. Nasi przeciwnicy byli typowym FULL AD team'em a on i tak złożył buty pod obronę magiczną (nie tylko buty). Przez chwilę się zastanawiałem co jest z tym gościem nie tak, ale gdy wszedłem na MOBAFIRE i zobaczyłem w 100% ten sam build u niego co był w najwyżej notowanym poradniku do Shena, zdałem sobie sprawę dlaczego ten chłop tak właśnie postąpił. Po prostu zobaczył obrazki i budował jak było na obrazkach, zapewne nawet nie próbował pomyśleć dlaczego tak a nie inaczej. Zawsze myślcie samodzielnie, nie ważne czy chodzi o tą grę czy o wasze życie prywatne.

5. Najważniejszą rzeczą w tej grze jest i tak gra zespołowa (Jeśli tego nie rozumiesz usuń tą grę, bo tylko denerwujesz innych). Bez dobrze zsynchronizowanej, rozumiejącej się drużyny w tej grze nie zajedziesz zbyt daleko. Wbij sobie to do głowy, że jeśli 4 osoby z Twojej drużyny są na środkowej alei lub koło barona idź do nich zamiast uparcie farmić bota lub szukać przygód w lesie. Przygody kilkuosobowe są znacznie ciekawsze :)

6. Ostatnia również bardzo ważna poradą, która dzisiaj tu napisze jest spokój ducha. Nie wyzywajcie kogoś w trzeciej minucie tylko dlatego, że zdarzyło mu się oddać pierwszą krew. Nawet najlepszym się to zdarza. Takim zachowaniem nie wnosicie do gry nic dobrego, a zamiast wyzywać tą osobę spróbujcie jej pomoc. Macie moją gwarancje, że jeśli ta osoba ma choć odrobinę oleju w swojej łepetynie doceni to, a sama gra co najmniej (nawet jeśli przegracie) będzie przyjemna, bo każdy będzie się starał i nie będzie chciał zawieźć kolegów z drużyny, którzy wyciągnęli do niego pomocną dłoń. Chodzi o ducha walki, nie odbierajcie go sojusznikom już na samym początku.

Ostatnia rzecz na koniec. Bądźcie dla siebie wyrozumiali i pomocni. Dzięki temu nawet w realnym życiu nauczycie się budować solidne przyjacielskie zespoły, świetnie radzące sobie z przeciwnościami losu, które pod nogi będzie wam rzucało życie. Pozdrawiam was wszystkich i życzę wesołego Mikołaja.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz