Jeden z dziennikarzy na temat transmitowania rozgrywek z League of
Legends w telewizji powiedział: "Gry komputerowe nie powinny być na
kanałach sportowych... To tylko gry komputerowe". Nic dziwnego. Zapewne
jego słowa poparłoby bardzo wielu ludzi. Ale osobiście wydaje mi się, że
jest wśród nas taka "garska" osób, które właśnie dzięki takiej
transmisji po raz pierwszy od dłuższego czasu w ogóle włączyłyby
telewizor, specjalnie aby zobaczyć to widowisko na większym ekranie niż
monitor. Każdy z nas, kto choć raz zaznał prawdziwej e-sportowej
rywalizacji i smaku zwycięstwa bardzo dobrze wie, że najlepsi gracze
naszych ulubionych gier aby znaleźć się tam gdzie są musieli pokonać
niezliczoną ilość przeciwników, nie raz nie śpiąc po kilka dni. Oni
naprawdę bardzo ciężko pracowali, a ich trening nie polegał tylko na 2-5
godzin treningu dziennie aby dostać się na szczyt, Ci ludzie grali
często nawet po 24 godziny i więcej bez większych przerw. A wartość tego
sportu można zmierzyć ilością osób przychodzących na największe eventy,
oglądalnością chociażby mistrzostw świata transmitowanych na streamach.
Moim zdaniem utworzył się nowy rozgałęźnik o nazwie E-SPORT w sportowym
drzewie genealogicznym i jak najbardziej zasługuje on na to miano a
jeszcze bardziej na transmisje telewizyjne największych wydarzeń z tej
kategorii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz